Tak często się zastanawiałam nad tym czy nadal pracować z biura czy jednak zdecydować się na Home Office, że w końcu wygrał „zdrowy rozsądek i kalkulacja“ )))
Skoro tak dobrze potrafimy pracować zdalnie to właściwie po co mi osobne biuro. Czasy się faktycznie jakoś zmieniły, to znaczy, mało komu zależy tak bardzo na tym aby się osobiście poznać przed zawarciem umowy. Większość klientów ceni sobie bardzo to, że może wszystko bez większego problemu załatwić z nami telefonicznie, mailowo, faxem czy też ostatecznie pocztą.
Naturalnie jak ktoś chce z nami osobiście się spotkać to nic nie stoi na przeszkodzie. Albo ktoś z nas pojawi się u klienta albo odwrotnie.
Tak więc jakoś z wielkim bólem serca zdecydowaliśmy że jednak opuścimy nasze biuro i przeniesiemy się z wszystkim do domu.
To było dokładnie we wrześniu 2019 jak już połowicznie pracowaliśmy z domu …. klucze zdaliśmy ostatniego września … Oj ciężko było jakoś … dziwnie tak … to przez 9 lat był prawie nasz drugi dom .. przecież tyle czasu tam spędzaliśmy codziennie … nie przeczę że prawie łezka w oku się zakręciła. Biuro znajduje się dosłownie 6 min spacerkiem od naszego domu, więc trochę dziwnie się czułam początkowo jak przechodziłam obok lub jak przejeżdżałam samochodem.
Brak reklam, okno wystawowe bez naszych sloganów … Bardzo dziwne uczucie.
W domu urządziliśmy na samej górze duże biuro w którym wszystko nam się idealnie pomieściło. Przytulnie i bardzo blisko do pracy😉
Od samego początku postanowiłam, że będę się trzymać godzin pracy i choćby nie wiem co, to nie pójdę pracować wieczorem z myślą, że i tak to muszę zrobić … skoro muszę to następnego dnia też mogę … i jak to się mówi? Praca nie Zając więc nie ucieknie? )))
Jakoś polubiłam moje nowe biuro i muszę powiedzieć, że już ponad 8 miesięcy w nim pracuje i nie zdażyło mi się „iść do pracy“ w piżamie ))) co wiele osób sobie pewnie mogłoby właśnie tak wyobrazić pracę w domu )))). Wierzcie mi, że praca w domu czy w ogóle u „siebie“ wymaga na prawdę dużo samodyscypliny (sama nie wiedziałam że taką mam), bez tego nie będzie to funkcjonować.
No dobrze, już napisałam że jednak zrezygnowaliśmy z biura poza domem, ale szczerze mówiąc, często się zastanawiałam czy to jednak tak do końca był dobry pomysł czy dobry krok z naszej strony. Przy rozmowach z klientami mówiłam że nasza siedziba zmieniła adres i pracujemy z domu. Ku mojemu zdziwieniu wszyscy przyjmowali to bardzo pozytywnie.
Minął październik, listopad, święta Bożego Narodzenia i od Nowego roku coraz częściej słyszało się o COVID-19 … Nagle od około marca 2020 „spadły“ na nas ograniczenia … Kto mógł ten pracował z domu … Firmy się zaczęły wręcz „przenosić“ z pracą do domowych 4 ścian.
Z każdej strony słyszało się „Home Office“ … wiele pracodawców i pracobiorców musiało się wręcz uczyć jak delegować wszystkie prace … bo to wcale łatwe nie jest jak się nigdy tego nie robiło bo nagle nie wiadomo jak to zorganizować, w jakich programach pracować. Skąd brać dokumenty gdzie je zapisywać aby inni mieli do nich dostęp … Używać chmury czy wysyłać do wszystkich mailami i co z aktualizacją i dalszą pracą nad dokumentacją nad którą więcej osób pracuje….. Wiele pytań i mało odpowiedzi …
Powiem że my już byliśmy po tej stronie już doświadczonej, gdyż od dawna pracowaliśmy zdalnie i jakoś tak przez myśl mi przemknęło, że ten stres jakoś nam został zaoszczędzony i to że zrezygnowaliśmy w odpowiednim czasie z biura także nam wyszło na dobre …
Od razu pomyślałam że faktycznie „nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło“ … Teraz to wiem, ale jak zdawałam klucze to nie wiedziałam tego, że nie długo „Home Office“ bedzie jedną z najpopularniejszych form pracy.
Wiele osób wraca już do pracy w firmach, w biurach ale także wiele pozostało w swoim „nowym“ miejscu … i mało kto się dziwi, że pracuje się z domu.
Jakie są Wasze doświadczenia z Home Office? … byliście moze w tej przymusowej sytuacji?